Mimo zauważalnych zmian klimatycznych nadal przez niemal połowę roku w Polsce panują warunki, podczas których jazda na oponach letnich to nie tyle ryzyko, ile nieodpowiedzialność. Niskie temperatury, także nieznacznie przekraczające 0 st. C, śnieg, oblodzenia, pośniegowa breja… Polska zima bywa kapryśna i zaskakuje nie tylko drogowców. Co oczywiste, wyłącznie opony zimowe, ewentualnie całoroczne ze stosowną homologacją, są w stanie zapewnić bezpieczeństwo w listopadzie, w styczniu czy w marcu. Co warto o nich wiedzieć? 

Opony zimowe, ściślej – śniegowe, pojawiły się w latach 30. minionego już wieku. W mroźnej i zaśnieżonej Finlandii Nokian najpierw zaprezentował zimowe opony do ciężarówek, by w niedługim czasie wypuścić ogumienie tego typu do aut osobowych. Całkiem szybko okazało się, że kolejni producenci podążyli tym tropem – np. amerykański Goodyear eksperymentował z oponami wyposażonymi w kolce jeszcze przed wojną. A jak jest dziś? Czy opony śniegowe różnią się od zimowych? Czym jeszcze ogumienie zimowe różni się od letnich i całorocznych? Przeczytaj – ze zdobytą wiedzą łatwiej wybierzesz komplet zgodny z Twoimi oczekiwaniami. Dobrze wiesz, że wybór opon zimowych nie może być kwestią przypadku.

Z artykułu dowiesz się między innymi:

Opony zimowe a letnie – najważniejsze różnice

Najważniejsze różnice pomiędzy ogumieniem zimowym i letnim wynikają z praw fizyki. Brzmi zawile? Niekoniecznie, biorąc pod uwagę, że im niższe temperatury, tym materiały używane do produkcji opon stają się twardsze. A bardziej twarda opona, to mniejsza przyczepność. Trzeba mieć na uwadze, że wspomniana przyczepność wynika też od innych czynników. Także zostaną przybliżone.

Zasadnicza różnica między oponami zimowymi a letnimi wynika ze składu mieszanki gumowej. Do bezpiecznej jazdy w niskich temperaturach kluczowe znaczenie ma elastyczność – nawet najlepsze opony letnie nie są odporne na drastyczny spadek temperatur. Także nie ma co liczyć, że rozgrzeją się podczas jazdy w ujemnych temperaturach na tyle, żeby dobrze trzymać się drogi. 

Co ciekawe – im bardziej zaawansowane opony letnie, tym gorsze zachowanie w zimowych warunkach. Tu warto przypomnieć czy poinformować, że jeszcze pod koniec lat 80. minionego wieku w Polsce opony zimowe były najwyżej ciekawostką. W autach jeżdżących po naszych drogach dominowały opony letnie, które warunkowo zdawały egzamin zimą. Warunkowo, bo z zachowaniem ostrożności i ze świadomością, że ówczesne auta nie grzeszyły dynamiką. Tu dobrze jest posłużyć się legendarną w czasach PRL oponą D-124, wytwarzaną przez dębicki Stomil (dziś Dębica). Opony te skonstruowano przy współpracy z firmą Uniroyal – cenioną do dziś, znaną jako ekspert od produkcji opon świetnie sprawdzających się podczas deszczu. Ogumienie D-124 rzeźbą bieżnika przypominało i opony całoroczne, i zimowe. Także mieszanka nie była ekstremalnie twarda i znośnie zachowywała się w niższych temperaturach. Jednak dziś wymagania są zgoła inne, więc opony przypominające D-124 nie zdałyby egzaminu.

Opony sezonowe czy całoroczne? – dowiedz się więcej!

Opony zimowe

Skład mieszanki gumowej

Podstawowymi surowcami do produkcji gumy stosowanej w oponach są: kauczuk (syntetyczny i naturalny), sadza (odpowiadająca m.in. za kolor ogumienia) oraz oleje. Oczywiście są też inne dodatki, które odpowiadają za elastyczność czy odporność na zużycie. Istotnym składnikiem stosowanym w oponach zimowych jest krzemionka. Czym jest krzemionka? To substancja pochodzenia naturalnego, która stosowana jest obok sadzy (lub nawet zamiast – jak np. w letnich oponach Goodyear EfficientGrip SUV) i odpowiada za elastyczność i odporność na ścieranie. Krzemionka (ditlenek krzemu) może pochodzić z popiołu pochodzącego ze spalania surowców odnawialnych (np. ryżowych łusek) – nie dość więc, że ma pozytywny wpływ na właściwości opon, to jeszcze uważana jest za przyjazną dla środowiska. Współczesne opony zimowe mają wysoką zawartość wspomnianej krzemionki – niestety jest ona droższa od sadzy, więc także z  tego powodu opony zimowe (podobnie jak całoroczne) są zazwyczaj droższe od letnich tej samej klasy i w tym samym rozmiarze.

W skrócie – krzemionka nie tylko poprawia elastyczność opony, ale też zmniejsza opory toczenia, zwiększa odporność na ścieranie i jest dużo bardziej przyjazna dla natury niż pozyskiwana z węgla sadza. Trzeba jeszcze wspomnieć, że im wyższa zawartość naturalnego kauczuku (kosztem syntetycznego), tym wyższa cena opony i lepsza elastyczność w niskich temperaturach. Widać więc, że krzemionka i naturalny kauczuk mają ze sobą wiele wspólnego, przynajmniej w branży oponiarskiej. 

fabryka opon

Opony zimowe – bieżnik

Bieżnik w oponach zimowych składa się z tysięcy lameli (drobnych rowków), które odpowiadają za odprowadzanie wody czy błota (także pośniegowego). Wspomniane lamele nie dość, że zmniejszają ryzyko poślizgu, to jeszcze wgryzają się w śnieg czy lód, zwiększając przyczepność. Obecnie można spotkać zarówno opony zimowe z lamelami trójwymiarowymi (3D), jak i 2D – często oba rodzaje występują razem. Bieżnik nowych opon zimowych jest głębszy niż w letnich. Im bardziej gładka („łysa”) opona, tym lepsza przyczepność na suchym asfalcie (stąd w wyścigach spotyka się opony typu slick). Jednak zimą czy na przedwiośniu i późną jesienią są diametralnie inne warunki niż na suchym torze F1, więc głębokość bieżnika ma znaczenie. Im więcej śniegu czy błota dostaje się do środka, tym lepsza przyczepność. Śnieg w bieżniku łączy się z tym na drodze, co zwiększa trakcję na oblodzonych czy zaśnieżonych trasach. Podobna zasada działa w oponach terenowych typu MT (Mud Terrain) – śnieg zastępowany jest przez błoto.

Przeczytaj jeszcze: Najlepsze opony zimowe do samochodów klasy premium

opony zimowe

3PMSF i M+S – co oznaczają?

Przez lata na oponach całorocznych i określanych jako zimowe obecny był symbol M+S, czyli Mud + Snow (błoto i śnieg). Okazało się, że jednak M+S nie musi oznaczać opony stricte zimowej. Wynikało to z faktu, że znaczek był nadawany przez producentów bez konieczności przeprowadzania miarodajnych testów. Aby ułatwić zakup opon rzeczywiście sprawdzających się w zimą, włodarze Unii Europejskiej wprowadzili inne oznaczenie, czyli 3PMSF. 

Oddajmy zatem głos ekspertowi: W 2012 roku na terenie Unii Europejskiej zostało obligatoryjnie wprowadzone określenie 3PMSF (Three-Peak Mountain Snow Flake), znane też jako „symbol alpejski”. 3PMSF (śnieżny płatek z trzema szczytami górskimi) to jedyne świadectwo, że dane ogumienie może być oferowane jako zimowe. Co oznacza „jako zimowe”? Okazało się, że warunki certyfikacji coraz częściej spełniają też opony całoroczne. Czyli można na nich jeździć w krajach czy regionach, gdzie obowiązuje prawne stosowanie opon zimowych.

Aby móc posługiwać się symbolem alpejskim, opona przechodzi testy w niezależnej instytucji, mającej prawo do certyfikacji. Podczas nich bada się zachowanie na odpowiednio przygotowanym torze. Szczegółowe warunki określone są w homologacji. I dopiero kiedy testowane opony zapewnią w co najmniej w 6 na 10 prób o 25 proc. lepszą trakcję niż wzorcowe, uzyskują prawo do posługiwania się symbolem 3PMSF. 

Opony zimowe – które wybrać?

Oferta opon zimowych jest niezwykle bogata – właściwie to truizm, ale wart przypomnienia. Na rynku konkurują ze sobą producenci zaliczani do trzech głównych segmentów (premium, medium, budżet). Są też marki – jak choćby Nokian czy Hankook – które coraz częściej klasyfikowane są jako premium. Nadal spora rzesza specjalistów nadal uważa je za medium. Nieco zagmatwane? Być może… Ale przecież najważniejsza jest satysfakcja klienta. Dopasowanie do oczekiwań. Żeby choć nieco ułatwić wybór, przedstawimy po trzy propozycje z trzech segmentów. Oczywiście wszystkie opony zimowe można kupić w wielu rozmiarach niż przykładowe 205/55 R16.

Nie czekaj na pierwszy śnieg!

Kiedy wymieniać opony na zimowe? Odpowiedzi na to pytanie udzieli ekspert Inter Cars. Jako graniczną temperaturę, przy której przyczepność opon letnich drastycznie spada, przyjmuje się temperaturę 7 st. C. Nieznacznie odchylenie w górę – np. +10 st. C w dzień, przy niższej nocą – także warto traktować jako czas dobry do zmiany opon. Przyjmuje się, że początek października to dobry moment, żeby zarezerwować wizytę u wulkanizatora

Ważne jest jeszcze – kontynuuje ekspert – żeby po zamontowaniu nowych opon przez pierwsze 100-150 km jeździć ostrożnie. Fabrycznie nowe (świeże) opony zimowe  są pokryte śliską warstwą wierzchnią, która zetrze się po wspominanym dystansie. Ta warstwa ułatwia wyciąganie opon z form. Gwoli ścisłości dodam jeszcze, że śliską warstwę na bieżniku mają też nowe opony całoroczne i letnie.

Opony zimowe – dwie czy cztery?

Wśród kierowców nadal czasami spotyka się praktykę wymiany opon na zimowe jedynie na jednej osi. Zazwyczaj wymieniane są opony na osi napędowej. Jeżeli z jakichś względów ktoś decyduje się na wymianę tylko dwóch opon, powinien pamiętać, że lepsze opony, zapewniające większą przyczepność, powinny znaleźć się na tylnej osi. Nawet jeżeli nie jest to oś napędowa. Tylna oś jest bardziej newralgiczna, a utrata przez nią przyczepności niesie ze sobą dużo większe zagrożenie i jest trudniejsza do opanowania w porównaniu z osią przednią. Trzeba jednak podkreślić, że optymalne bezpieczeństwo jest tylko wtedy, gdy samochód wyposażymy w komplet czterech opon zimowych. Dlatego też zawsze lepiej zdecydować się na zakup kompletu tańszych opon z grupy budżetowej, niż dwóch premium. Dwie, nawet najlepsze opony zimowe, są mniej polecaną opcją. Awaryjną.

Najczęściej zadawane pytania (FAQ)

To absolutnie zły pomysł! Opona zimowa latem będzie się szybciej niszczyć, wpłynie także na przyczepność i drogę hamowania, a co za tym idzie – bezpieczeństwo.

Opony całoroczne to kompromis między oponami letnimi a zimowymi, dlatego też zostały wykonane z twardszej niż opony zimowe mieszanki, a wzór bieżnika, mimo dużej liczby nacięć i rowków, często przypomina ten znany z opony letniej. Dlatego też, jeżeli przez większość czasu poruszasz się po ośnieżonych drogach, rozsądniej jest wybrać opony zimowe. Ogumienie całoroczne sprawdzi się w autach użytkowanych w miastach i w pobliżu aglomeracji.

Temperaturą graniczną, przy jakiej warto wymienić opony na zimowe, jest +7 st. C. Jeśli średnia temperatura dobowa zaczyna spadać poniżej tej granicy, a prognozy pogody jednoznacznie wskazują, że nie jest to chwilowe załamanie, to oznacza najwyższy czas na zmianę.

Udostępnij artykuł
Czy ten artykuł był dla Ciebie pomocny?
Twój głos ma znaczenie!