Komplet ogumienia renomowanych producentów do samochodu z 14 lub 15-calowymi felgami może obciążyć domowy budżet. Często w poszukiwaniu oszczędności kierowcy rozważają zakup opon chińskich zamiast sprawdzonych modeli europejskich. Przed ostatecznym wyborem warto sprawdzić wady i zalety poszczególnych modeli, by zrozumieć, z czego wynikają różnice w cenach.

Światowy rynek oponiarski bardzo zmienił się na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Jednym z głównych trendów jest widoczna ekspansja opon pochodzących z Chin. Chińscy producenci dostrzegli w Europie lukratywny rynek zbytu dla swoich produktów. W coraz większym stopniu jesteśmy zalewani oponami ze wschodu, które często skrywają prawdziwą tożsamość pod nazwami łudząco przypominającymi te europejskie.

Kilka lat temu magazyn AutoBild zestawił chińskie ogumienie z renomowanym modelem marki Continental. Przy prędkości 100 km/h różnica długości drogi hamowania na suchym asfalcie pomiędzy oponą europejską a najsłabszym z konkurentów wyniosła 24 m. Oznacza to, że w momencie, w którym samochód na ogumieniu Continental zatrzymał się, ten wyposażony w chińskie opony samochodowe wciąż pędził 60 km/h. W testach porównawczych z renomowanymi markami ogumienie chińskie nie wypada najlepiej. W niektórych aspektach może jednak stanąć do wyścigu z budżetowymi modelami wiodących firm, z którymi konkuruje ceną. Komplet zimowego ogumienia chińskiej marki Membat lub Interstate w popularnym rozmiarze 175/65 R14 to wydatek o wysokości 550 zł. Bardziej renomowany, ale wciąż budżetowy komplet opon Dayton, to koszt 650 zł. Skąd bierze się różnica w cenie?

Ogumienie z Chin to zwykle kopia bieżników wiodących producentów

Wiele dużych koncernów oponiarskich sukcesywnie przenosi produkcję do Chin z powodu kosztów. Można przypuszczać, że ta tendencja będzie coraz silniejsza. Należy zaznaczyć różnicę pomiędzy oponami chińskich producentów, a tymi wyprodukowanymi przez ogólnoświatowe koncerny w fabrykach w tym kraju. Pod pojęciem „chińskie opony” rozumiemy ogumienie, które zostało zaprojektowane, wyprodukowane i jest sprzedawane przez chińskiego producenta.

Przeniesienie produkcji do Chin to z jednej strony oszczędności, a z drugiej niebezpieczeństwo dla dużych koncernów. Wynika ono z faktu, że chińscy producenci mają dostęp do technologii i patentów wykorzystywanych w procesach produkcyjnych europejskich marek. Stąd też wiele chińskich opon może do złudzenia przypominać modele wiodących koncernów, szczególnie jeżeli przyjrzymy się rzeźbie bieżnika. Może się zatem okazać, że chińska nowość w dużym stopniu wzoruje się na bieżniku zagranicznego producenta sprzed kilku lat. Niektóre chińskie marki zostały już pozwane przez koncerny oponiarskie za kopiowanie wzorów na ogumieniu. Warto jednak podkreślić, że bieżnik stanowi jedynie 20 proc. właściwości opony.

Dużo istotniejszy jest skład mieszanki, z której została wyprodukowana. Producenci opon i eksperci jednomyślnie podkreślają, że opona zawdzięcza 80 proc. właściwości jezdnych właśnie mieszance. Procentowy udział poszczególnych składników (kauczuku syntetycznego, kauczuku naturalnego, sadzy, krzemionki, siarki, żywicy, olejów roślinnych, antyutleniaczy) użytych do produkcji to największa tajemnica koncernów oponiarskich, która stanowi unikalne i wypracowane na przestrzeni lat know-how danej marki. Nie da się więc wyprodukować ogumienia o podobnych parametrach, jeżeli nie dysponuje się odpowiednią wiedzą w tym zakresie.

Badania prowadzące do ustalenia odpowiedniego składu gumowej mieszanki to skomplikowany i wieloetapowy proces prób oraz testów. Ze względu na jego zaawansowanie technologiczne i koszt producenci z Chin raczej nie przykładają do tego elementu większej wagi. Nie dysponują zapleczem technologicznym oraz doświadczeniem w tej dziedzinie. To w dużym stopniu wyjaśnia, dlaczego chińska opona z identycznym bieżnikiem co model europejskiego producenta ma dużo słabsze parametry i jest tańsza.

Chińskie opony – tylko z homologacją

Wszystkie opony dopuszczone do sprzedaży na terenie Unii Europejskiej muszą przejść odpowiednie testy, by otrzymać homologację. O jej posiadaniu świadczy symbol E4 umieszczony na ściance bocznej. Jego brak to pierwszy sygnał, że mamy do czynienia z oponą z niepewnego źródła i od mało wiarygodnego producenta. Normy europejskie są dosyć wyśrubowane, a więc chińskie opony, które uzyskały homologację E4, powinny zapewniać poziom bezpieczeństwa porównywalny z oponami od producentów europejskich. Należy jednak podkreślić, że homologacja dotyczy jedynie aspektów konstrukcyjnych opony. Oznacza to, że ogumienie z homologacją E4 nie powinno rozwarstwić się podczas jazdy, zdeformować lub wybuchnąć. Nie należy z góry zakładać, że wszystkie modele z chińskim rodowodem nie spełniają podstawowych norm bezpieczeństwa. Niektórym modelom udaje się pomyślnie przejść procedurę homologacyjną i tylko takie (oznaczone symbolem E4) można brać pod uwagę przy wyborze ogumienia do samochodu.

Na aukcjach internetowych dostępne jest ogumienie importowane z Chin przez indywidualnych handlarzy. Nie ma ono homologacji E4, co oznacza, że zgodnie z obowiązującym na terenie krajów Unii Europejskiej prawem nie powinno być dopuszczone do handlu detalicznego. Niestety bardzo niska cena, która oscyluje w granicach 100–120 zł za sztukę, bywa dla niektórych tak kusząca, że zapominają całkowicie o kwestiach związanych z bezpieczeństwem użytkowania takiej opony.

Powinniśmy wystrzegać się kupowania opon z niepewnego źródła. Mogą być niebezpieczne w eksploatacji, a w ekstremalnych warunkach drogowych stać się przyczyną groźnego wypadku. Nawet jeżeli takie ogumienie posiada europejskie etykiety energetyczne, to należy podchodzić do niego z dystansem. Niestety istnieje ryzyko podrobienia lub spreparowania etykiety przez producenta. Warto podkreślić, że etykiety energetyczne powstają na podstawie badań przeprowadzanych przez producentów we własnych ośrodkach badawczych. Wymaga to specjalistycznego sprzętu, który jest kalibrowany zgodnie ze ściśle określonymi normami oraz odpowiedniej wiedzy. W kwestii opisów właściwości opony na etykiecie zdarzały się pewne nadużycia nawet wśród największych producentów. Dlatego do etykiet energetycznych na oponach z Chin tym bardziej należy podchodzić z rezerwą. Nie wiadomo bowiem, kto, gdzie i na jakiej podstawie ustalał parametry.

Chińska opona może konkurować z europejską budżetową

Pewnego rodzaju trudnością w obiektywnej ocenie jakości chińskich opon jest niewielka ilość testów przeprowadzanych z ich udziałem. W 2013 roku ADAC wykonał test opon w popularnym rozmiarze 185/60 R15, w którym sprawdzono właściwości ogumienia różnych klas i marek. Modele chińskich producentów znajdowały się na ostatnich pozycjach, ale w poszczególnych parametrach dorównywały, a czasem nawet przewyższały budżetowe opony renomowanych firm. Widoczne różnice na plus widać w teście na zużycia, w którym chińskie ogumienie góruje nad europejskimi oponami klasy budżetowej. Jakość opon z Chin w przypadku niektórych producentów bez wątpienia poprawia się z roku na rok, ale nadal pozostawia wiele do życzenia.

Dla kogo opony z Chin?

Ogumienie pochodzące z Chin to wciąż produkty zaliczane do klasy budżetowej. Z tego powodu nie będą optymalnym wyborem dla każdego kierowcy. Na takie opony mogą pozwolić sobie użytkownicy samochodów klasy miejskiej, którzy korzystają z nich okazjonalnie, jeżdżą zachowawczo i rzadko opuszczają granicę aglomeracji. Jeżeli decydujemy się na chińskie opony, wybierajmy producentów, którzy mają już ugruntowaną opinię na rynku europejskim. Należą do nich firmy takie jak Membat oraz Interstate.

Opony chińskie czy bieżnikowane?

Opony chińskie mogą są dobrą alternatywą dla opon bieżnikowanych. Po pierwsze ich karkas, a więc szkielet wewnętrzny, nie jest nadwyrężony nadmiernym przebiegiem. Po drugie opona bieżnikowana nigdy nie będzie miała tak jednorodnej konstrukcji jak opona nowa. Ma to bezpośrednie przełożenie na bezpieczeństwo i komfort podróżowania.

Opony chińskie czy używane?

W przypadku, gdy zmagamy się z dylematem, czy wybrać opony używane niewiadomego pochodzenia, czy też ogumienie nowe, ale chińskiego producenta, również należy skłaniać się w kierunku chińskich opon. Fabryczne ogumienie, nawet chińskiego producenta, z pewnością będzie bezpieczniejsze. Zwłaszcza jeżeli ma europejską homologację E4.

Z pewnością na rynku będzie pojawiać się coraz więcej opon produkcji chińskiej. Niektóre będą lepsze, a inne gorsze. Czy możemy zatem zdecydować się na ich zakup? Wszystko zależy od producenta. Istnieją tacy, którym można zaufać. Na zakończenie należy jednak zaznaczyć, aby pamiętać o tym, czy oszczędność rzędu 100 zł jest warta tego, by ryzykować własne bezpieczeństwo. Decyzję o zakupie warto dobrze przemyśleć.

Motointegrator.pl radzi:
    • W przypadku, gdy chcesz oszczędzić i zakupić ogumienie chińskiego producenta, wybieraj produkty ze sprawdzonego źródła dystrybucji.
    • Pamiętaj, aby sprawdzić, czy wybrane opony mają europejską homologację E4.
    • Wybieraj opony chińskie sprawdzonego producenta, jeżeli pokonujesz niewielkie przebiegi w trakcie roku i jesteś właścicielem małego auta miejskiego o niewielkiej mocy.
Udostępnij artykuł
Czy ten artykuł był dla Ciebie pomocny?
Twój głos ma znaczenie!