Motoryzacja i troska o środowisko? Czy to może się udać? W czasach, kiedy dbałość o naturę jest też troską o poziom życia kolejnych pokoleń, to pytanie nabiera nowego sensu. Dziś trudno sobie wyobrazić bezemisyjne środki transportu. I też warto mieć świadomość, że produkcja nawet najbardziej ekologicznych pojazdów, także aut elektrycznych, pochłania zasoby energii i surowców. To istotny temat – nie tylko 22 kwietnia – kiedy obchodzimy Dzień Ziemi. Odrzucając na bok dystopijne wizje świata wolnego od przemysłu i motoryzacji, warto zastanowić się, co możemy zrobić tu i teraz dla przyszłości planety.
Przez dekady samochód z symbolu statusu stawał się czymś więcej. Owszem, nadal SUV premium czy luksusowa limuzyna, łączą się z prestiżem, ale też są czymś więcej. To zaawansowane maszyny, dzięki którym można dotrzeć na czas do pracy, wyjechać na wymarzone wakacje czy też zarabiać na życie. Obecnie nie sposób wyobrazić sobie codzienności bez motoryzacji. Ale motoryzacja – także drogowa infrastruktura – mają negatywny wpływ na naturę. Jednak z punktu widzenia człowieka zalet jest znacznie więcej. Nie znaczy to, że projektanci i ustawodawcy nie szukają sposobów, by ograniczyć negatywny wpływ na przyrodę i klimat, jaki wywierają samochody. Co ważne, także my – kierowcy – możemy mieć realny wpływ na środowisko. Metoda małych kroków i efekt skali naprawdę sprawdzają się w praktyce.

Zużyte opony samochodowe: jak rozwiązać ten problem?
W globalnej skali w 2024 roku zużytych zostało blisko miliard sztuk opon. Gros z nich stanowiły opony samochodowe. I do dziś ogumienie należy do odpadów najbardziej problematycznych. Recycling jest skomplikowany, a co za tym idzie, nie zawsze opłacalny. A do odzyskania jest nie tylko guma, ale też metale (np. ze stalowej osnowy), poliestry i inne tworzywa sztuczne. Owszem, także w Polsce powstają nowoczesne zakłady zajmujące się recyklingiem, ale problem jest poważny. Nadal codziennością w lasach czy na nieużytkach są nielegalne wysypiska opon. Problem związany z zagospodarowaniem zużytego ogumienia zauważyły też lokalne władze – w wielu gminach obowiązuje limit 4 opon na gospodarstwo domowe, które można bezpłatnie oddać do PSZOK w ciągu roku.
Jeżeli więc utylizacja opon samochodowych jest tak kłopotliwa, to warto poszukać sposobów na to, by ograniczyć wielkość generowanych odpadów. By też ograniczyć zużycie nowych surowców, niezbędnych do produkcji ogumienia. Dzień Ziemi jest doskonałą okazją, by poszukać rozwiązań. By pokazać rozwiązania może nie nie idealne, ale na miarę naszych skomplikowanych czasów. Przeczytaj: Zużyte opony samochodowe – kłopot czy cenne źródło surowców?

Continental, czyli recykling butelek PET
Problematyczne są nie tylko zużyte opony. Negatywny wpływ na środowisko, o czym warto przypominać nie tylko w Dniu Ziemi, ma też pozyskiwanie nowych surowców do produkcji. Co istotne, wzrasta udział surowców odnawialnych (np. naturalnej krzemionki pochodzącej z ryżowych łusek), ale to za mało. Inżynierowie z firmy Continental poszli krok dalej i wykorzystali pomysł znany choćby ze sportowych koszulek. I tak poliester pozyskany ze zużytych butelek PET zastępuje tradycyjną przędzę poliestrową. To rozwiązanie na początku zastosowano w oponach letnich Continental PremiumContact 6 i EcoContact 6 oraz w oponie wielosezonowej AllSeasonContact. Z czasem surowiec powinien też być wykorzystany w kolejnych modelach.
Jak się okazuje, Continental poszedł o krok, nawet niejeden, dalej. I tak od niedawna na rynku są opony UltraContact NXT. Producent podkreśla, że do ich wytworzenia aż 65% materiałów pochodzi z recyclingu i surowców odnawialnych. Co więcej – w tym modelu zastosowano mieszankę YellowChili, która odpowiada za ponadprzeciętną trwałość. UltraContact NXT, niestety dostępne w ograniczonej palecie rozmiarów i indeksów, są bez wątpienia oponami nie tylko nowoczesnymi, ale też ekologicznymi. Są oponami, o których warto pamiętać nie tylko podczas takich okazji, jak Dzień Ziemi.
Znajdź ekologiczne opony Continental
Bridgestone: recykling i krzemionka z ryżowej łuski
Bridgestone to kolejny koncern oponiarski, o którym warto wspomnieć podczas Dnia Ziemi. Dlaczego? Z kilku powodów. Pierwszym są opony linii Ecopia, które powstają między innymi z materiałów pochodzących z recyklingu. Obecnie nie jest to aż tak wysoki poziom, jak we wspomnianych wcześniej oponach Continental UltraContact NXT, ale plany na najbliższe lata są bardzo obiecujące. Z czasem surowce odnawialne i pochodzące z odpadów mają stanowić aż 90% zużywanych materiałów.
Już dziś w sprzedaży są ekologiczne opony Bridgestone serii Turanza Eco. Co ciekawe, w tym modelu konstruktorzy przede wszystkim skupili się na dwóch głównych wartościach: niskich oporach toczenia (związanych bezpośrednio ze spalaniem) oraz maksymalizacji przebiegów.
Sprawdź przyjazne dla środowiska opony Bridgestone
Ekologia w stylu Michelin, czyli przede wszystkim odporność na ścieranie
Francuski koncern od lat wytwarza ogumienie, które nie ma sobie równych w jednej zasadniczej kwestii. Chodzi o generowanie wysokich przebiegów. I opinie użytkowników, i niezależne testy wskazują, że mieszanka gumowa zużywa się znacznie wolniej niż u propozycji konkurentów z segmentu premium. A wolniejsze zużycie oznacza mniejszą liczbę opon, które wylądują na wysypisku czy zostaną poddane recyklingowi. i też wolniejsze zużycie bieżnika oznacza, że podczas tych samych dystansów do środowiska dostanie się mniej gumowego pyłu. Co to znaczy, że opona Michelin zużywa się znacznie wolniej? Różnice względem konkurencyjnych modeli opon sięgają 30-40 tys. km!
Co istotne, opony Michelin wykorzystują innowacyjną technologię EverGrip, która zapewnia bezpieczeństwo i wydajność nawet przy zużytym bieżniku. Dzięki specjalnej konstrukcji, wraz z przebiegiem opony, odsłaniają się nowe rowki i kanały, co pozwala na skuteczne odprowadzanie wody nawet przy płytkim bieżniku. To rozwiązanie sprawia, że opony Michelin zachowują właściwości trakcyjne przez cały okres eksploatacji, zapewniając kierowcom pewność na drodze.
Michelin: kiedy liczą się długie przebiegi
Hankook, czyli kolejna firma o której warto pamiętać nie tylko w Dzień Ziemi
Koreańska motoryzacja, zarówno na poziomie samochodów, jak i opon, od dawna stanowi mocną konkurencję dla firm z Japonii, Francji, Niemiec, Stanów Zjednoczonych czy Włoch. I też Hankook, coraz częściej zaliczany do segmentu premium, ma ambitne plany związane z ekologią. Do 2050 roku ma zostać wdrożony ambitny plan, jakim jest produkcja ogumienia w 100% pochodzącego z recyklingu i surowców odnawialnych.
Dziś, w Dzień Ziemi przypadający na 22 kwietnia 2025 roku, za najbardziej przyjazne trzeba uznać letnie opony Kinergy eco2 K435 oraz wielosezonowe ogumienie Kinergy 4S2 H750. Tutaj ekologia to zarówno obecność w składzie surowców pochodzenia naturalnego (np. zastąpienie części sadzy naturalną krzemionką), jak i specjalna konstrukcja zwiększająca odporność na zniekształcenia. A to pozytywnie wpływa na generowane przebiegi.
Podobnie jak inni czołowi producenci opon samochodowych, także Hankook ma w swojej ofercie opony certyfikowane do samochodów elektrycznych. Na uwagę zasługują między innymi opony letnie Hankook Ventus iON S IK01i opony zimowe Hankook Winter i*cept ION.
Zamów wydajne opony Hankook
Nie tylko Continental, Bridgestone, Michelin czy Hankook – opony eco znajdziesz też w ofercie innych marek
Jak się domyślasz, nad rozwiązaniami mającymi minimalizować negatywny wpływ opon na środowisko, pracują też inne marki, niż wymieniona czwórka. Pod uwagę brane są trzy główne kwestie: możliwe największy udział surowców pochodzących z recyklingu i źródeł odnawialnych, trwałość i odporność oraz możliwie niskie opory toczenia. A to nie jest łatwe. Tu warto dodać, że jeszcze kilka lat temu opony z dopiskiem eco nie były wysoko oceniane w niezależnych testach ogumienia. Głównym mankamentem było co najwyżej przeciętne zachowanie na mokrej nawierzchni. Ale dziś, w Dzień Ziemi 2025, jest pod tym kątem znacznie lepiej. Poza wymienionymi w nagłówku producentami opon do grona marek, które mają propozycje bardziej przyjazne dla planety, można zaliczyć, takie jak: Pirelli, Goodyear, Fulda, Nexen, Kleber, Kumho, Vredestein czy Yokohama. I lista ta nie jest zamknięta.

Nieco pod prąd, czyli opony bieżnikowane
Przypomnijmy, że utylizacja opon stanowi nie lada wyzwanie. Stąd między innymi projektowanie ogumienia generującego możliwie najdłuższe przebiegi bez obaw o bezpieczeństwo. Warto przypomnieć coś, co jeszcze dwie dekady temu cieszyło się dużym powodzeniem wśród kierowców. To opony bieżnikowane. Nowe i zarazem używane. Jednym z liderów w tej branży jest polska firma Profil, oferująca też opony pod nazwą Collin’s.
Produkcja opon bieżnikowanych Profil czy Collin’s rozpoczyna się od dokładnej selekcji zużytych opon, które przechodzą szczegółową kontrolę jakości, aby upewnić się, że ich karkas jest w dobrym stanie. Następnie usuwa się stare bieżniki, a powierzchnia karkasu jest odpowiednio przygotowywana poprzez szorstkowanie, co zapewnia lepszą przyczepność nowego bieżnika. Kolejnym etapem jest nałożenie nowego bieżnika, który wykonany jest z wysokiej jakości mieszanek gumowych, gwarantujących trwałość i bezpieczeństwo. Opona przechodzi proces wulkanizacji, podczas którego nowy bieżnik zostaje trwale połączony z karkasem. W ten sposób tworzy się jednolita struktura. Na końcu każda opona poddawana jest szczegółowej kontroli jakości, aby spełniała wszystkie normy bezpieczeństwa i była gotowa do użytkowania.
Opony bieżnikowane, tzw. nalewki, można uznać za ekologiczne, ponieważ pozwalają na ponowne wykorzystanie karkasu zużytej opony, co zmniejsza ilość odpadów trafiających na wysypiska. Proces bieżnikowania zużywa znacznie mniej surowców, takich jak guma i stal, w porównaniu do produkcji nowych opon, co znacząco ogranicza eksploatację zasobów naturalnych. Dodatkowo mniejsza emisja CO2 podczas produkcji i transportu bieżnikowanych opon przyczynia się do redukcji śladu węglowego.

Trzeba też dodać, że opony bieżnikowane mają sporo wad. Dyskusyjna wydaje się trwałość, choć tu nie ma reguły. Minusem z punktu widzenia nabywcy jest też brak unijnej etykiety opon, na której są między innymi podawane informacje o oporach toczenia, hałasie czy zachowaniu na mokrym asfalcie. Zatem to opcja polecana przede wszystkim dla kierowców, którzy zazwyczaj pokonują niewielkie dystanse i jeżdżą autami o niewielkiej mocy. Warto pogłębić temat, czytając artykuł: Czym dokładnie są opony bieżnikowane?
Opony bieżnikowane: ciekawa opcja dla oszczędnych
Podsumowanie, czyli nie tylko opony mają wpływ na naszą planetę
Ekologiczne czy bardziej zrównoważone podejście do kwestii motoryzacji to też wszelkie rozwiązania mające wpływ na spalanie i tym samym na emisję szkodliwych gazów, nie tylko cieplarnianych. I nie chodzi o tzw. ecodriving, który może mieć negatywny wpływ na silnik, ale na codzienne nawyki. Nieprzekraczanie prędkości, hamowanie silnikiem, jazda z możliwie największą liczbą pasażerów, odpowiednie ciśnienie w oponach, optymalizacja trasy pod kątem spalania… Niemal każdy z nas mógłby coś jeszcze dodać do tej listy.
Przyjazne dla środowiska są też rozwiązania, które nie łączą się bezpośrednio z samą jazdą. Do samodzielnego mycia karoserii warto stosować biodegradowalne autokosmetyki, takie jak np. skoncentrowany szampon Moje Auto o zapachu cytrynowym. Interesującą opcją jest też koncentrat letniego płynu do spryskiwaczy Moje Auto – z buteleczki o pojemności 250 ml można uzyskać aż 25 litrów skutecznego i bardzo taniego środka. Do urządzeń hydraulicznych, spotykanych nie tylko w autach dostawczych i ciężarówkach, warto polecić biodegradowalne oleje – takie jak Revline. To oczywiście nie wszystko! Warto, by Dzień Ziemi trwał przez cały rok. Stąd, o ile to możliwe, dobrze jest wybierać biodegradowalne autokosmetyki i płyny eksploatacyjne. Niby niewiele, ale pamiętajmy o efekcie skali.