Do niedawna samochody elektryczne uchodziły za dużo tańsze w codziennej eksploatacji, co wynikało ze stosunkowo niskich cen energii. Koszt przejechania 100 km e-samochodem był nawet kilkukrotnie niższy niż autem wyposażonym w tradycyjny silnik spalinowy. Obecnie prąd wyraźnie drożeje, co już zmusza operatorów publicznych ładowarek do podniesienia stawek. Droższa jest i jeszcze wzrośnie także energia elektryczna dostarczana do odbiorców prywatnych. Czy wzrost cen ładowania aut elektrycznych doprowadzi do utraty ich przewagi nad samochodami spalinowymi? Jak trendy na rynku energetycznym wpłyną na domowe budżety właścicieli „elektryków”. Przeczytaj naszą analizę.

Rok 2022 nie jest zbyt pomyślny dla ekonomii. Na kryzys wywołany niedawną pandemią nałożyła się rosyjska inwazja na Ukrainę, która znacząco wpłynęła na rynek energii w Europie. Rezygnacja wielu państw z zakupu surowców od agresora spowodowała, że konieczne było szukanie alternatywnych źródeł, często dużo droższych od tych z Rosji. Ruch ten, chociaż zrozumiały, prowadzi do wzrostu cen energii, a co za tym idzie – inflacji. Odbija się to na wszystkich dziedzinach życia, także na sektorze samochodów elektrycznych.

Z tego artykułu dowiesz się między innymi:

Wzrost cen ładowania aut elektrycznych – prognozy rynkowe

Ile zapłacisz za 1 kWh?

Eksperci od rynku energetycznego są pewni jednego – cena energii w 2023 roku będzie dalej rosła. To, ile kosztuje 1 kW prądu, będzie dynamicznie się zmieniać z miesiąca na miesiąc. Już od listopada 2022 swoje stawki podniósł największy operator sieci ładowarek publicznych w Polsce – GreenWay. Podwyżka za 1 kW to kilkadziesiąt groszy. Inni operatorzy, prawdopodobnie, pójdą tym samym śladem na początku 2023 roku.

Na pewno wzrośnie także koszt ładowania samochodu elektrycznego z sieci domowej. Obecnie średnia cena energii to około 70 gr. W przyszłym roku może ona wzrosnąć ponad dwukrotnie i będzie wynosić około 1,70 zł za kWh.

Zamrożenie cen prądu – czy ma znaczenie?

Właścicielom aut elektrycznych nie pomogą za bardzo ograniczenia cen, jakie przygotował rząd. Według ustawy, za 1 KWh cena nie może być wyższa niż 69 gr, dotyczy to jednak jedynie pierwszych 2000 kWh (2600 kWh dla rodzin z niepełnosprawnym członkiem, 3000 kWh z kartą dużej rodziny lub dla rolników). 

Jedno ładowanie auta to przeważnie 50-100 kWh. W ciągu miesiąca, by jeździć „elektrykiem” na co dzień, należy przeprowadzić co najmniej kilka ładowań. Oznacza to, że bez uwzględnienia zużycia prądu w domu, limit „taniego prądu” możesz samym ładowaniem baterii samochodu przekroczyć po kilku miesiącach. W skali roku będzie to miało pewien wpływ na pełny koszt energii. Jednak po przekroczeniu ustawowych limitów, cena ładowania samochodu elektrycznego będzie znacząco wyższa.

Wzrost cen ładowania aut elektrycznych – prognozy rynkowe

Ile zapłacisz za ładowanie samochodu w 2023 roku?

W 2023 roku najpewniej nie zmieni się jedno – dalej najtaniej będzie naładować samochód z sieci domowej. Może jednak zdarzyć się sytuacja, gdy chwilowo ceny 1 kWh, jaki będziesz płacić w domu, będą wyższe niż w abonamencie, jaki oferują stacje ładowania aut. Bierze się to z modelu zakupu energii przez operatorów. Podpisują oni umowy na pewien okres, w którym kupują prąd po określonej cenie. Koszt taryfowy prądu domowego może zmieniać się co miesiąc lub co kwartał. 

Jeżeli energia dla odbiorców indywidualnych gwałtownie podrożeje, to w przypadku ładowarek nastąpi to dopiero z pewnym opóźnieniem. W tym krótkim „oknie” możliwe będzie tańsze ładowanie auta na stacji niż w domu. Nie ma się jednak co łudzić, że będzie to stan permanentny. 

Po podwyżce na stacji GreenWay za 1 kWh cena wynosi od 1,37 zł w najwyższym pakiecie abonamentu na wolnej ładowarce, do 3,24 zł, za jednorazowe ładowanie na stacji o mocy powyżej 100 kW. Trzeba dodać, że podane kwoty obowiązywały w czasie, kiedy e cena prądu domowego wynosiła w granicach 0,70 zł za kWh. Jeżeli proporcje będą utrzymane, to za 1 kWh na stacjach ładowania w 2023 będzie się płacić co najmniej około 2,50 zł. Jak wówczas wypadnie porównanie kosztów poruszania się pomiędzy elektrykiem a autem spalinowym? Wyliczymy to na dwóch przykładach, pierwsze będzie porównanie aut kompaktowych, drugim samochodów klasy premium. 

Do obliczeń przyjmiemy roczny przebieg na poziomie 12 000 km (1000 km na miesiąc), czyli nieco wyższy od europejskiej średniej (11300 km). Będziemy też korzystać z wartości spalania i zasięgu zgodnych z obowiązującym od 2017 roku standardem pomiaru zużycia paliwa i emisji dwutlenku węgla przez samochody WLTP (Worldwide Harmonized Light Vehicles Test Procedure). Wartości te jednak są zwykle nieco lepsze od tych rzeczywistych.

Samochód kompaktowy – porównanie kosztów

Do porównania wybraliśmy Renault Megane w wersji benzynowej TCe 140 (1332 cm sześc., 140 KM) i Megane E-Tech 40EV (130 KM, bateria 40 kWh). Są to samochody pod wieloma względami identyczne, różniące się głównie źródłem napędu, dzięki czemu wyliczenia będą wymierne.

Wzrost cen ładowania aut elektrycznych – prognozy rynkowe

Spalinowe Megane potrzebuje około 6 l/100 km w cyklu mieszanym WLTP. Ceny litra benzyny wahają się w dość dużym przedziale cenowym, ale według analityków w 2023 roku nie powinny one przekroczyć 7 zł za E95. Średnia wyniesie prawdopodobnie około 6,65 zł. Przy tej wartości 1000 km będzie kosztować 400 zł, w skali roku da to koszt na poziomie 4800 zł.

Wyliczenia są bardziej skomplikowane w przypadku wersji elektrycznej. Obecnie za 1 kWh cena w domu wynosi około 0,70 zł. Stacje ładowania aut to już około 1,40-3 zł za kWh. Jak widać, rozpiętość cen jest dość duża. Przewidywana cena energii domowej w 2023, czyli 1,70 zł/kWh, pozwala przyjąć, że najtańsze ładowarki publiczne będą dostępne wówczas za około 2,50 zł/kWh w abonamencie. Ładowarki szybkie mogą przekroczyć 5 zł/kWh. 

Zasięg Megane E-Tech w cyklu WLTP to 300 km. Pojemność baterii to 40 kWh. Oznacza to, że pojedyncze ładowanie może kosztować:

  • 1,70 × 40 = 68 zł (ładowanie z domu po stawce rynkowej);
  • 2,50 × 40 = 100 zł (ładowarki prądu zmiennego);
  • 5 × 40 = 200 zł (ładowarki szybkie). 

Przy ładowaniu auta w domu koszt 1000 km, wyniesie niecałe 230 zł, ze standardowej ładowarki publicznej 330 zł, a z szybkiej 660 zł. Jeżeli przyjmiemy, że w ciągu roku większość ładowania będzie odbywać się w domu, a jedynie incydentalnie sięgniesz po szybkie ładowarki, to w samochodzie miejskim lub kompaktowym dalej poruszać będziesz się taniej niż spalinowym. Ładowanie będzie kosztować raczej poniżej 4000 zł rocznie, a przy odpowiednim planowaniu może być tańsze niż 3000 zł. Dodać można do tego, że przez pierwszych kilka miesięcy prąd w domu będzie Cię kosztować około 0,70 zł/kWh. Przez część roku 2023 cena ładowania samochodu elektrycznego będzie więc ponad dwa razy niższa od podanej powyżej. 

Auta klasy premium 

W klasie premium porównamy dwa modele Audi. Elektrycznego E-trona (bateria 95 kWh, moc 330 KM) i zbliżonego pod względem wymiarów SUV-a Q7 50 TDI (silnik 5000 cm sześc., 285 KM). 

Q7 wyposażone jest w silnik wysokoprężny, cena oleju napędowego kształtuje się na poziomie około 8 zł/l. Spalanie w cyklu WLTP wynosi do 11 l/100 km. Oznacza to, że 1000 km przejdziesz za 880 zł, co w skali rocznej oznacza 10 560 zł za paliwo. Silnik TDI wymaga także stosowania płynu AdBlue, którego samochód zużywa średnio około 1 l/1000 km. 12 l tego płynu kosztować będzie około 120 zł. Roczny koszt poruszania się SUV-em premium z silnikiem diesla to więc około 10 680 zł.

Jak na tym tle wypada E-tron? Wyposażono go w baterię o pojemności 95 kWh, która wystarcza na przejechanie 400 km. Pojedyncze ładowanie z sieci domowej (przy stawkach takich samych jak w poprzednim porównaniu) będzie kosztować 162 zł. Na stacjach publicznych natomiast od 238 do 475 zł. Na 1000 km oznacza to odpowiednio 405 zł, 595 zł i 1190 zł. W skali roku przy korzystaniu głównie z sieci domowej koszt jazdy samochodem elektrycznym klasy premium wyniesie 5-6 tys. zł. Oznacza to, że koszta zasilania takiego auta są dwa razy niższe niż samochodu spalinowego.

Elektryczne auto premium nie jest znacząco droższe w użytkowaniu od elektrycznego auta kompaktowego. W przypadku porównania samochodów spalinowych różnica jest bardzo wysoka.

Czy samochody elektryczne będą się opłacać?

Zapytaliśmy eksperta Inter Cars od kwestii elektromobilności, czy samochody elektryczne będą ciągle opłacalne w przyszłości.

Na koszty eksploatacji samochodu elektrycznego wpływa praktycznie tylko to, ile kosztuje 1 kW prądu. Obsługa takich aut jest o wiele prostsza, mniejsza jest liczba części eksploatacyjnych, a nowe rozwiązania coraz bardziej wydłużają żywotność baterii. Nawet w przypadku gdy cena ładowania samochodu elektrycznego i tankowania spalinowego byłaby taka sama, to rachunek ekonomiczny użytkowania i tak byłby korzystny dla aut elektrycznych – mówi ekspert Inter Cars.

Problem może stanowić cena ich zakupu, samochody elektryczne są około 50% droższe od analogicznych do nich modeli spalinowych. Najtańsza na rynku Dacia Spring w podstawowej wersji kosztuje ponad 90 tys. zł. Natomiast miejskie Sandero z silnikiem benzynowym, sporo obszerniejsze od elektryka, jest od niego dużo tańsze, gdyż jego cena wynosi około 65 tys. zł.

Wiele wskazuje jednak na to, że samochody elektryczne będą tanieć i ich cena będzie zbliżać się do poziomu samochodów benzynowych. Zmienia się także rynek energii elektrycznej, którego transformacja trwa i będzie przyspieszać. Większy udział źródeł odnawialnych czy budowa elektrowni jądrowych, będą najpewniej prowadzić do spadków cen prądu. Rozwój sieci ułatwi z kolei ładowanie samochodów na parkingach podziemnych w blokach i instalowanie prywatnych stacji ładowania AC. Spowoduje to, że przewaga aut elektrycznych będzie tylko rosnąć. Obecny kryzys najpewniej i tak nie spowoduje, że korzystanie z prądu domowego lub ładowarek o mocy poniżej 100 kW stanie się droższe od tankowania paliwa. A sytuacja powinna zacząć się poprawiać. Nic nie wskazuje na to, żeby auta na prąd stały się w przyszłości mniej opłacalne od tych z silnikami spalinowymi.

Wzrost cen ładowania aut elektrycznych – prognozy rynkowe

Auto elektryczne wciąż będzie opłacalne

Mimo znaczącego wzrostu cen energii, która prawdopodobnie będzie drożeć szybciej od paliw płynnych, auta elektryczne ciągle wygrywają pod względem kosztów przejechania 100 km. W przypadku aut kompaktowych różnica nie jest jeszcze tak wielka, gdyż wynosi około 30 proc. Co do samochodów premium, wersja elektryczna potrafi być dwukrotnie tańsza w użytkowaniu od wersji spalinowej.

Jak wspomniał ekspert, auta elektryczne mają jeszcze jedną przewagę. Wymagają dużo mniejszej ilości działań kontrolnych i wymiany części eksploatacyjnych napędu. Dzięki temu przeważnie mniej pieniędzy będziesz musiał zainwestować w pracę mechaników.

Najbardziej opłacalne bez wątpienia pozostaje ładowanie samochodu z sieci domowej. By tego dokonać, będziesz potrzebować domowej stacji ładowania. Ich ofertę znajdziesz w sklepie Inter Cars. Sprawdź nie tylko asortyment ładowarek, ale także innych części i akcesoriów.

Wzrost cen ładowania aut elektrycznych – prognozy rynkowe

Najczęściej zadawane pytania (FAQ)

Nie można mieć pewności, ale wiele wskazuje na wzrost kosztów 1 kWh. Cena może podskoczyć nawet o 170%. W przypadku domowej sieci elektrycznej oznacza to około 1,70 zł/kWh, przy obecnych 0,70 zł/kWh.

Jest niemal pewne, że tak. GreenWay pierwsze podwyżki wprowadził już na początku listopada 2022, inni operatorzy zrobią to najpewniej na początku następnego roku.

Przy korzystaniu z prądu domowego lub ładowarek o mocy poniżej 100 kW koszty energii będą ciągle od 30 do 100% niższe niż w przypadku tankowania paliwa. Wzrost cen może spowodować spadek opłacalności korzystania z szybkich ładowarek.
Udostępnij artykuł
Czy ten artykuł był dla Ciebie pomocny?
Twój głos ma znaczenie!