Coraz więcej krajów europejskich wyznacza datę, po której zakup samochodu z silnikiem konwencjonalnym stanie się niemożliwy. Zarówno auta benzynowe, jak i te z silnikiem diesla zostaną zakazane w przeciągu najbliższych dekad. Motoryzacja, jaką znamy od lat, chyli się ku końcowi. Najwcześniej zakaz ten ma obowiązywać w Szkocji, bo już od roku 2032. Mimo że dla niektórych jest to wręcz niewyobrażalne, to wszyscy z czasem będziemy musieli się przesiąść do aut zeroemisyjnych. W artykule znajdziesz informacje o aktualnych oraz nadchodzących trendach, jakie niesie ze sobą elektromobilność w Polsce i na świecie.
Samochody elektryczne już zaczynają stanowić zauważalną część rynku. Do ich zakupu skłaniają specjalne dofinansowania, wahania cen paliw kopalnych oraz przywileje, jakie płyną z jazdy autem bezemisyjnym. W pierwszej połowie roku 2022 liczba aut elektrycznych w naszym kraju zwiększyła się o 45% w porównaniu do poprzedniego. Ze statystyk sporządzonych przez PZPM i PSPA wynika więc, że auta elektryczne w Polsce są coraz chętniej wybierane przez użytkowników dróg. Z tych samych statystyk można wyczytać, że na koniec czerwca 2022 po polskich drogach poruszało się już 50 990 aut napędzanych energią elektryczną. To 12 207 więcej aut niż w analogicznym okresie zeszłego roku. Oczywiście zdecydowana większość tych aut to pojazdy osobowe. W momencie wykonania ankiety w Polsce było zarejestrowanych 2869 sztuk elektrycznych pojazdów ciężarowych, dostawczych i autobusów.
Z tego artykułu dowiesz się:
- Dlaczego akurat ten rodzaj napędu jest teraz najprężniej rozwijany?
- Które samochody elektryczne w Polsce cieszą się największą popularnością?
- Jakie korzyści niesie ze sobą elektromobilność w Polsce?
- Jaka jest opinie eksperta marki Inter Cars na temat elektryków?
Elektryczne samochody w Polsce i nie tylko – po co i dlaczego?
Jakość powietrza w ostatnich dekadach ciągle się pogarsza. Mimo stosowania coraz to bardziej ekologicznych źródeł produkcji energii, odpowiednich filtrów na kominach dużych fabryk oraz akcji społecznych zachęcających do obywatelskiej odpowiedzialności za stan powietrza w kraju, sytuacja się nie poprawia. Niestety spory odsetek zanieczyszczeń znajdujących się w powietrzu jest generowany przez pojazdy z silnikami spalinowymi.
Sam proces spalania w silniku paliw kopalnych generuje emisję dwutlenku węgla do atmosfery. Do tego dochodzi produkcja sporej ilości cząstek stałych oraz ciepła, które są oddawane do atmosfery. Niestety, nie tylko spaliny zanieczyszczają powietrze. Podczas hamowania do powietrza uwalniany jest pył ze ścierających się klocków hamulcowych oraz opon.
W 2006 roku w całej Unii Europejskiej wszedł obowiązek montowania filtra cząstek stałych, tzw. DPF-a w każdym seryjnie produkowanym aucie z silnikiem diesla. Od tamtej pory nawet benzyny i hybrydy doczekały się stosownych filtrów, a technologia ta jest cały czas rozwijana, co mocno ograniczyło ilość szkodliwych gazów oraz cząstek stałych uwalnianych do atmosfery. Z drugiej strony jednak samochodów od tamtego czasu przybyło. Ich liczba znacznie wzrosła. Polska jest drugim krajem w Europie, który ma tak wysoki odsetek aut do mieszkańców. Na każde 1000 osób przypada 747 pojazdów, według danych z sierpnia 2021. Dlatego właśnie producenci i konstruktorzy samochodów szukają bardziej ekologicznego źródła zasilania, które w dużo mniejszym stopniu będzie wpływać na klimat i jakość powietrza.
Za elektrykami przemawia również fakt, że auto elektryczne prawie w ogóle nie generuje hałasu. Do tego warto wziąć pod uwagę to, że paliwa kopalne kiedyś się wyczerpią. W dodatku ich ceny często się zmieniają i są niepewne. Wszystko to spowodowało tak duże zmiany na rynku motoryzacyjnym. Aktualnie sytuacja wygląda następująco. Samochody bezemisyjne w Polsce w końcu przejmą rynek motoryzacyjny ze względu na narzucone przez Unię Europejską prawo, które wchodzi w życie w 2035 roku. Stanowi ono o zakazie sprzedaży nowych aut spalinowych.
Samochody elektryczne w Polsce – najważniejsze informacje (2022)
Dofinansowania na samochody elektryczne w Polsce
Od 22 listopada 2021 osoby fizyczne i przedsiębiorcy z naszego kraju mogą ubiegać się o dofinansowania na zakup auta elektrycznego. Cała akcja ma trwać do września 2025 roku bądź do wyczerpania puli dofinansowania. Wynosi ona 700 mln zł, a objęto nią 37 modeli elektrycznych samochodów. Maksymalna wartość dotacji przypadająca na jednego beneficjenta zależy od złożonej przez niego deklaracji oraz kategorii pojazdu:
- Kategoria M1 – dotacja nie może przekroczyć 18 750 zł lub 27 000 zł w przypadku, gdy zadeklarujesz średnioroczny przebieg pojazdu powyżej 15 tys. km. Dotacja dotyczy tylko aut, których cena nie przekracza 225 000 zł.
- Kategoria N1 – dotacje mogą wynosić do 20% ceny zakupu pojazdu, jednak nie mogą przekroczyć 50 000 zł lub mogą wynosić do 30% ceny zakupu, lecz nie więcej niż 70 000 zł w przypadku deklaracji średniorocznego przebiegu powyżej 20 tys. km.
- Kategoria L1e-L17e – dotacja do 30% kosztów kwalifikowanych, czyli wydatków poniesionych w związku z zakupem, lecz nie więcej niż 4000 zł.
Należy pamiętać, że w przypadku więcej niż jednego pojazdu, każdy następny będzie traktowany, jako osobna inwestycja i rozpatrywany osobno.
Rosnąca liczba stacji ładowania
Za rosnącą liczbą samochodów elektrycznych będzie musiała nadążyć liczba punktów ładowania. Pod koniec czerwca 2022 dla użytkowników samochodów elektrycznych dostępnych było 2232 stacji ładowania. W czerwcu doszły 42 ogólnodostępne punkty. Aż 29% z nich to szybkie ładowarki, które są w stanie ładować pojazd prądem stałym. Pozostałe stacje to wolne ładowarki z prądem zmiennym, których moc nie przekracza 22 kW.
Biorąc pod uwagę aktualną liczbę ładowarek, samochody elektryczne w Polsce 2022 roku mają, gdzie uzupełniać energię, jednak martwiący jest czas ładowania zwykłych ładowarek w stosunku do tych szybkich. Użytkownicy aut przywykli do tego, że pobyt na stacji zajmuje 5 minut. Ładowanie prądem zmiennym przeciętnego auta elektrycznego zajmuje nawet kilka czy kilkanaście godzin. Przy „super chargerach” sprawa wygląda już dużo lepiej, ponieważ ładowanie samochodu może nie zająć więcej niż 1 godzinę. Podsumowując, stacji ładowania musi zacząć przybywać, a najlepiej, żeby były to same szybkie ładowarki, ponieważ aktualnie tylko one mogą zapewnić komfortowe korzystanie z samochodów elektrycznych.
Nasz samochód elektryczny – polski sen czy realne możliwości?
27 lipca 2020 roku świat obiegła informacja o oficjalnym powstaniu polskiej marki o nazwie Izera, która ma zajmować się wyłącznie produkcją aut napędzanych energią elektryczną. Jej właścicielem jest spółka Electromobility Poland. Od tamtej pory sprawa zdążyła ucichnąć, jednak na nowo nabrała rozgłosu, gdy w lutym tego roku polska firma ogłosiła, że podpisała umowę z zastępczym inwestorem oraz planistą fabryki. Elektryczne samochody w Polsce miałyby powstawać w Jaworznie.
Przez napiętą sytuację za naszą wschodnią granicą negocjacje dotyczące platformy się wydłużyły. Izera musi mieć bowiem mieć pewność co do dostępności oraz cen komponentów, które aktualnie mocno się wahają, aby móc przyciągnąć do projektu inwestorów. Najważniejsza w tym wszystkim jest platforma samochodu, której dostawca ma zostać ogłoszony w tym roku.
Electromobility Poland wypuściło dwa modele koncepcyjne. Pierwszy to SUV, a drugi hatchback. Zasięg tych aut w wersji produkcyjnej ma oscylować na poziomie około 400 km, a sprint do 100 km/h ma zająć około 8 sekund. Według zapowiedzi producenta produkcja ma się rozpocząć z końcem 2024 roku, jednak czy to się uda? Na razie czekamy na rozpoczęcie inwestycji zaplanowane na początek 2023 roku.
Samochody elektryczne w Polsce – przywileje
Polskie prawo drogowe przyznało właścicielom aut elektrycznych liczne ulgi oraz przywileje, które mają zachęcić do wybierania samochodów ekologicznych, zamiast pojazdów z konwencjonalnym napędem. Zacznijmy od tego, czym według prawa jest samochód elektryczny. Polski kodeks prawa o ruchu drogowym mówi, że autem elektrycznym można nazwać pojazd, który porusza się wyłącznie na energię elektryczną akumulowaną w baterii, którą uzyskał z zewnętrznego źródła zasilania lub samochód wytwarzający energię elektryczną z wodoru. Oznacza to, że do tej kategorii nie zaliczają się hybrydy plug-in. Do najważniejszych przywilejów należą:
- legalna jazda buspasem, która pozytywnie wpływa na szybkość i jakość przemieszczania się w zakorkowanym mieście,
- zwolnienie z akcyzy przy zakupie, co już na starcie znacznie obniża cenę auta, do tego oczywiście dochodzą państwowe dofinansowania,
- limit amortyzacji dla przedsiębiorców korzystających z aut elektrycznych jest znacznie wyższy niż w przypadku aut z silnikiem spalinowym,
- darmowy parking w strefach płatnego parkowania, co w dużych miastach w ciągu dnia pozwala zaoszczędzić nawet do 64 zł,
- możliwość wjazdu do ścisłego centrum, które często jest już mocno ograniczane dla pojazdów z konwencjonalnym napędem.
Najtańszy samochód elektryczny w Polsce
Tutaj pojedynek był zaciekły, jednak tylko jeden samochód mógł stanąć na najwyższym stopniu podium. Mowa tutaj o Dacii Spring. Producent już przed premierą obiecywał, że ich samochód będzie najtańszym elektrykiem na rynku. Podstawowa wersja tego małego miejskiego autka to we wrześniu 2022 koszt ponad 90 tys. złotych. Niby dużo jak na auto klasy A, ale jednak zyskujesz auto bezemisyjnie. Po dofinansowaniu i z kartą dużej rodziny cena może być oczywiście dużo niższa.
Widać jednak, że w środku oszczędzano na wielu elementach. We wnętrzu dominują twarde plastiki i słabe wykonanie, jest ciasno nawet jak na segment A. Bagażnik ma pojemność 290 litrów, co akurat jest plusem. Silnik tego auta generuje zaledwie 45 KM, a do 100 km/h przyśpiesza w 19,1 s. Jego bateria ma pojemność 26,8 kWh, co pozwala przejechać 230 km na jednym ładowaniu. Auto jest też wyposażone w system multimedialny MEDIA NAV i 7-calowy ekran z replikacją ekranu smartfona, kolorowym ekranem kierowcy, asystentem parkowania tyłem i kamerą cofania. Znajdziesz w nim też elektryczne wspomaganie kierownicy, elektryczną regulacją przednich i tylnych szyb oraz zdalne bolowanie auta.
Samochody elektryczne w Polsce – podsumowanie
Jak widać, auta elektryczne w Polsce zaczynają cieszyć się coraz większym zainteresowaniem. Zwiastuje to dobrze dla przyszłości planety oraz pokazuje, że jako społeczeństwo bierzemy coraz częściej odpowiedzialność za podejmowane kroki. Oczywiście silnik spalinowy był wynalazkiem genialnym i jeszcze bardzo długo będzie użytkowany, jednak należy zwrócić uwagę na zmieniające się warunki środowiskowe i dostosować się do nich.
Samochód napędzany energią elektryczną bądź wodorem to aktualnie najczystszy sposób przemieszczania się osobowym pojazdem w celach prywatnych. Jest on bezemisyjny, ekologiczny, prosty w serwisowaniu i już na chwilę obecną zapewnia zasięgi 200+ km na jednym ładowaniu. Te ostatnie wciąż rosną i niedługo samochody elektryczne nie będą odstępowały dystansem, jaki mogą przejechać, od aut z konwencjonalnym napędem – mówi ekspert marki Inter Cars. Do tego dochodzi wciąż rosnąca żywotność baterii oraz coraz więcej rozwiązań na ich utylizację.
Jeżeli interesują cię akcesoria do aut elektrycznych, przeczytaj też: Jak wybrać przewody do ładowania samochodu elektrycznego?
Sprawdź jakie produkty do zaoferowania mamy w asortymencie Inter Cars!
FAQ:
Jaki jest przeciętny zasięg auta elektrycznego?
Bardzo ciężko to określić. Wszystko bowiem zależy od klasy oraz segmentu, do którego należy dany model. Jednak prawie każdy samochód elektryczny przejedzie około 200 km na jednym ładowaniu.
Czy wzrośnie liczba oferowanych modeli aut elektrycznych?
Oczywiście, że tak. Nawet musi wzrosnąć. Producenci już prześcigają się we wprowadzeniu na rynek coraz to nowych aut z napędem elektrycznym.
Czy auto elektryczne jest drogie w utrzymaniu?
W praktyce jest dużo tańsze od klasycznego auta. Odpada koszt serwisowania całego układu napędowego, a klocki i tarcze zużywają się znacznie wolniej. Regularnie należy wymieniać płyny eksploatacyjne oraz serwisować zawieszenie.
